Aktorka i jurorka programu „Shopping Queens. Królowe zakupów” zauważa, że w ciągu dekady nie tylko zmienił się ten format telewizyjny, ale także podejście do mody. Trendy dyktują bowiem teraz nie tyle znani projektanci, ile ulica i zwykli ludzie. Na jej szczególne uznanie zasługuje młode pokolenie, które wykazuje się ogromną kreatywnością i wręcz nie sposób przejść obojętnie obok ich wyszukanych stylizacji.
Ada Fijał jest miłośniczką mody i żeby być na bieżąco, z zapartym tchem śledzi najnowsze trendy ze światowych wybiegów. Jej uwagę zwracają też jednak nietuzinkowe stylizacje wypatrzone na ulicach polskich miast czy też w programach telewizyjnych.
– Muszę przyznać, że to młode pokolenie jest tak obeznane z modą, że kiedyś my uczyliśmy uczestników naszych programów, co mają robić, a teraz często to my uczymy się od nich. Ja podglądam, jak ten T-shirt jest tutaj wywinięty na drugą stronę, związany i rozcięty albo jak z bluzy jest zrobiona sukienka, albo jeszcze coś zupełnie innego. To, co młode pokolenie teraz robi z modą, jest fantastyczne. Widać olbrzymią kreatywność – mówi agencji Newseria Lifestyle Ada Fijał.
W mediach społecznościowych można znaleźć wiele filmików pokazujących, jak przerabiać często nowe ubrania na różne sposoby, a starym i zniszczonym rzeczom dawać drugie życie. Zdaniem Ady Fijał wcale nie trzeba dużych pieniędzy, by wyglądać oryginalnie i zachwycająco, wystarczy odrobina wyobraźni. Aktorka zdaje sobie jednak sprawę z tego, że są takie chwile jak chociażby wakacje, kiedy nie musimy pilnować, jak jesteśmy ubrani.
– Tak naprawdę każdy chce odpocząć. Ja jak jestem na działce, to też mam czapeczkę z daszkiem i T-shirt i nie zastanawiam się, czy to mi jedno do drugiego pasuje. Po to są też wakacje, żebyśmy nabrali dystansu do rzeczywistości, żebyśmy się wyluzowali, a nie chodzili spięci i zastanawiali się, czy ktoś inny nas ocenia. Wakacje to nie jest czerwony dywan – mówi.
Ada Fijał jest teraz w trakcie nagrywania kolejnego sezonu programu „Shopping Queens. Królowe zakupów”, w którym bohaterki rywalizują ze sobą w przygotowaniu dwóch stylizacji. Na zakupy przeznaczona jest jedna godzina i budżet 900 zł. Jurorka zapowiada, że w nowych odcinkach widzowie mogą się spodziewać pewnych zmian.
– Ja jestem w tym programie od samego początku, czyli od 2014 roku, i przez ten czas ten program przeszedł ogromną metamorfozę. Jestem bardzo ciekawa tego sezonu, bo jest w nim naprawdę dużo zmian. Bohaterki są zupełnie inne, są połączone czasem zawodami, czasem zainteresowaniami. Jest dużo ludzkich, trudnych, ale ciekawych historii i przyznam szczerze, że pojawiły się też łzy, bo było sporo mocnych wątków związanych z danymi bohaterami – mówi.
Program przeszedł też wizualną metamorfozę i nabrał nowoczesnego charakteru. Nagrywany był w innym niż dotychczas studio, a twórcy postawili na nowinki technologiczne, które dają zaskakujące efekty wizualne.
– Warunki się zmieniły, jest dużo niespodzianek technicznych, z którymi musieliśmy sobie poradzić. Przede wszystkim gramy na green screenie, więc nie mogę mieć paznokci w kolorze srebrnym ani zielonym. Zresztą to jest ciekawe, bo nawet oprawki od okularów czasem nam tak blikują, tam się wszystko zmienia i pływa nam cały outfit. Jest to zabawne, natomiast trudne technicznie i nie miałam świadomości, że granie na green screenie jest tak trudne i że tam tyle się dzieje. Podziwiam więc naszych panów operatorów, że sobie z tym radzą, bo jest to zupełnie inna jakość, ale na pewno lepsza – dodaje Ada Fijał.
Nowe odcinki „Shopping Queens. Królowe zakupów” będzie można oglądać już wkrótce na antenie Polsat Café.