Wiadomości branżowe

Kobieca piłka nożna wreszcie ruszyła z miejsca. Komercyjna wartość tej dyscypliny ma wzrosnąć kilkukrotnie w ciągu tej dekady

Kobieca piłka nożna wreszcie ruszyła z miejsca. Komercyjna wartość tej dyscypliny ma wzrosnąć kilkukrotnie w ciągu tej dekady
– Kobiecy futbol znajduje się w punkcie zwrotnym, dlatego konieczne jest strategiczne podejście do tematu, żeby wykorzystać tę dynamikę – wskazał PZPN w opublikowanej na początku lutego „Strategii piłki nożnej kobiet

 Kobiecy futbol znajduje się w punkcie zwrotnym, dlatego konieczne jest strategiczne podejście do tematu, żeby wykorzystać tę dynamikę – wskazał PZPN w opublikowanej na początku lutego „Strategii piłki nożnej kobiet w Polsce na lata 2022–2026”. Wśród jej założeń jest m.in. podwojenie w ciągu trzech lat liczby zawodniczek, trenerek i sędzi zaangażowanych w piłkę nożną. – Kobieca piłka nożna w Europie i na świecie stale się rozwija – zauważa Grzegorz Stefanowicz, dyrektor Departamentu Piłkarstwa Kobiecego w PZPN. Związek stara się o organizację mistrzostw Europy w kobiecej piłce w 2025 roku. Decyzja UEFA w tej sprawie powinna zapaść już w kwietniu. 

Według danych UEFA w Europie jest obecnie ok. 144 mln kibiców kobiecej piłki nożnej, ale do 2033 roku ta liczba ma się podwoić i sięgnąć już 328 mln osób. W tym samym czasie komercyjna wartość tej dyscypliny ma wzrosnąć aż sześciokrotnie, do poziomu 686 mln euro, przy czym wartość sponsoringu klubowego – do 295 mln euro (raport „The business case for women’s football”).

– W Polsce mamy już prawie 26 tys. zawodniczek, sześć poziomów rozgrywkowych, a rosnąca rola kobiet w sporcie, zaangażowanie trenerek, sędzi i działaczek przekłada się na ogromny potencjał – mówi agencji Newseria Biznes Grzegorz Stefanowicz podczas SportBiz Summit.

Ten potencjał odzwierciedla m.in. odsetek Polek zainteresowanych wydarzeniami piłkarskimi, wynoszący 65 proc., podczas gdy europejska średnia jest o prawie połowę niższa (36 proc.). Z danych PZPN wynika też, że w Polsce ponad 25 tys. zawodniczek uczestniczy w rozgrywkach piłkarskich (co stanowi znaczący wzrost z 3 tys. piłkarek jeszcze w 2013 roku), a mecze piłki nożnej sędziuje ok. 500 Polek (wzrost ze 180 w 2013 roku). Związek odnotowuje, że 12 z nich wzięło udział w realizowanym od sezonu 2022/2023 Programie CORE dla sędzi i asystentek, przygotowującym do prowadzenia meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Od 2019 roku w strukturach PZPN jest też czterech skautów makroregionalnych, zajmujących się wyłącznie piłką nożną dziewcząt.

– Od lat podejmujemy szereg inicjatyw wspierających kobiecą piłkę. Zostały wprowadzone projekty takie jak chociażby wsparcie finansowe dedykowane klubom i program ubezpieczeń zdrowotnych dla zawodniczek, które równolegle do meczów klubowych i treningów mają również ochronę na zgrupowaniach reprezentacji. Uruchomiliśmy też program premiowania klubów kobiecych za udział ich zawodniczek w zgrupowaniach reprezentacji Polski. Znacząco wzrosły również nagrody finansowe w rozgrywkach Ekstraligi oraz Pucharu Polski kobiet – wylicza dyrektor Departamentu Piłkarstwa Kobiecego w PZPN.

A to już wiesz?  Sylwia Gliwa: Lubię spędzać wakacje w Polsce. W tym roku plaża w Juracie była niemal pusta, niedocenione są również Kaszuby

Od sezonu 2019/2020 łączna pula nagród dla uczestników Pucharu Polski kobiet wynosi 1 mln zł, przy czym zwycięski klub otrzymuje 400 tys. zł. Wcześniej ta nagroda była ponad 10-krotnie niższa i wynosiła 35 tys. zł.

– Zainteresowanie kobiecą piłką też jest w Polsce coraz większe. Od sezonu 2020/2021 transmitowane są mecze najwyższej klasy rozgrywkowej – Ekstraligi Kobiet. Tak się złożyło, że w tym sezonie w połowie edycji pozyskaliśmy sponsora tytularnego dla rozgrywek Ekstraligi, I Ligi Kobiet oraz Pucharu Polski kobiet, które teraz będą nazywały się odpowiednio Orlen Ekstraliga, Orlen I Liga i Orlen Puchar Polski Kobiet – podkreśla dyrektor Departamentu Piłkarstwa Kobiecego w PZPN.

W marcu 2020 roku mecz reprezentacji Polski kobiet z Mołdawią obejrzało przed telewizorami blisko 400 tys. widzów. To jednak wciąż dość znikomy odsetek w porównaniu z wielomilionową widownią, którą gromadzą mecze męskiej reprezentacji.

– Obserwowałem wiele meczów na żywo i przed telewizorem i te dziewczęta naprawdę zostawiają na boisku tyle zaangażowania, że to jest godne podziwu. Smutno patrzeć, jak one muszą walczyć o to, żeby ich wysiłek był doceniony na miarę męskiej piłki – mówi Grzegorz Stefanowicz.

To efekt wielu barier, wśród których jest m.in. ograniczony dostęp do podmiotów sportowych oferujących treningi dla dziewcząt, szczególnie w mniejszych miastach i na wsiach. Na lekcjach wychowania fizycznego w piłkę nożną nadal często grają tylko chłopcy. Z danych przytaczanych przez PZPN wynika, że tylko 7 proc. polskich piłkarek zaczęło grać w szkole lub na lekcjach wychowania fizycznego, a zainteresowanie wśród dziewczynek jest duże. Świadczy o tym chociażby fakt, że stanowią one połowę uczestników finału ogólnopolskiego turnieju piłkarskiego „Z podwórka na stadion o puchar Tymbarku”.

Na profesjonalnym poziomie problemem są z kolei niewystarczające wynagrodzenia, przez które konieczne jest łączenie aktywności w roli zawodniczki, trenerki czy sędzi z inną pracą zawodową. To utrudnia kobietom pełne zaangażowanie się w ten sport i traktowanie go jako zawodu, nawet jeśli znajdują się wśród najzdolniejszych w Polsce.

A to już wiesz?  Piotr Stramowski: Aktorstwo to niepewny zawód i wiele zależy od tego, czy jesteśmy na topie. Możemy zrobić wielki projekt, a później długo nic nie robić

Kolejnym ograniczeniem jest postrzeganie piłki nożnej jako sportu nie dla kobiet. 39 proc. piłkarek uważa stereotyp, że „dziewczyny nie powinny grać w piłkę, bo to męski sport” za największą istniejącą barierę w rozwoju tej dyscypliny wśród pań. W efekcie dziewczyny i kobiety zaangażowane w futbol spotykają się z różnymi przejawami dyskryminacji ze względu na płeć, a ich szkolenie często nie jest dostosowane do ich potrzeb oraz możliwości. Niska jest też widoczność tej dyscypliny w przestrzeni publicznej – mecze kobiecych drużyn są sporadycznie omawiane w mediach i nie mają takiej oprawy i rangi jak męska piłka, a na trybunach stadionów, na których grają kobiety, wciąż bywa niewielu kibiców.

– Z perspektywy czysto biznesowej jest niestety ogromna różnica między piłką nożna kobiet i mężczyzn. Ona wynika tylko z faktu, że wciąż istnieje pewna bariera społeczna w kwestii tego, czy te dziewczyny aby na pewno grają na takim poziomie. Ale zwróćmy uwagę, że nikt nie dyskutuje specjalnie o poziomie siatkówki czy koszykówki kobiet versus mężczyzn, tak samo jest w tenisie kobiet i mężczyzn – mówi Grzegorz Stefanowicz.

PZPN opublikował na początku lutego br. pierwszą w historii strategię w całości poświęconą piłce nożnej kobiet, której celem jest m.in. wyeliminowanie barier utrudniających jej rozwój i popularyzację. Dokument jest efektem 11-miesięcznych analiz, badań jakościowych i ilościowych, warsztatów i konsultacji z udziałem osób reprezentujących różne grupy interesariuszy piłkarskiej społeczności. Uwzględnia też informacje zwrotne od piłkarek (amatorek i profesjonalistek), środowiska trenerskiego i sędziowskiego oraz osób reprezentujących szkółki piłkarskie i kluby.

– Ta strategia jest dowodem wsparcia, uznania piłki nożnej kobiet przez cały PZPN – zapewnia dyrektor Departamentu Piłkarstwa Kobiecego w PZPN. – Wcześniej opublikowaliśmy strategię całego związku na lata 2020–2025, której jednym z czterech filarów jest właśnie piłka nożna kobiet. Ale uznaliśmy, że to jest za mało, że trzeba podjąć jeszcze szereg innych, dodatkowych działań, żeby wyeksponować wysiłek kobiet i dziewcząt na miarę ich potrzeb i marzeń. Bo one mają te same marzenia co mężczyźni, jeśli chodzi o grę w piłkę nożną.

„Strategia piłki nożnej kobiet w Polsce na lata 2022–2026” wyznacza dość ambitne cele i kierunki rozwoju kobiecego futbolu. Wśród jej założeń jest m.in. podwojenie do 2026 roku liczby zawodniczek, trenerek i sędzi zaangażowanych w piłkę nożną, a także włączanie dziewczynek do piłki nożnej już na etapie szkoły podstawowej oraz zwiększenie dostępności infrastruktury, szkółek piłkarskich i klubów. 

A to już wiesz?  Polacy nie mają w zwyczaju sporządzać testamentów. Co piąty uważa, że ma jeszcze czas na taką decyzję

W tym celu związek zamierza zainicjować cały szereg nowych projektów, takich jak m.in.: stworzenie mapy ze szkółkami i klubami z ofertą piłkarską dla dziewcząt i kobiet, organizację bezpłatnych festiwali piłkarskich oraz edukację nauczycieli, trenerów i rodziców, zwiększenie nakładów finansowych – np. poprzez program grantowy dla Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej na realizację własnych projektów w obszarze piłki nożnej kobiet, podwojenie nagród finansowych za zdobycie mistrzostwa Polski kobiet oraz drugiego i trzeciego miejsca w najwyższej lidze oraz zwiększone inwestycje w regionalną piłkę nożną w młodszych kategoriach wiekowych. Kobiety pracujące w piłce nożnej w Polsce będą mogły skorzystać z warsztatów rozwojowych z elementami mentoringu i networkingu. Wzrosnąć ma również liczba osób odpowiedzialnych w PZPN za skauting w piłce nożnej kobiet oraz za promocję i komunikację kobiecego futbolu.

– W kobiecej piłce bardzo dużo się zmieniło i cały czas się zmienia. Kraje Europy Zachodniej pokazują, że został zrobiony ogromy krok do przodu i to nie podlega dyskusji. Komercjalizacja i możliwości sponsorskie są dużo większe. Ale największe zmiany zajdą wtedy, kiedy kluby męskie zaczną świadomie otwierać sekcje kobiece – to jest warunek konieczny, jeśli chodzi o dalszy rozwój tej dyscypliny – mówi Grzegorz Stefanowicz.

Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie zgłosił w ubiegłym roku kandydaturę do organizacji mistrzostw Europy kobiet, zaplanowanych na 2025 rok. W turnieju finałowym weźmie udział 16 drużyn, które rozegrają w sumie 31 spotkań (24 mecze grupowe, cztery ćwierćfinały, dwa półfinały oraz finał). Decyzja Komitetu Wykonawczego UEFA o wyborze gospodarza ma zapaść w kwietniu 2023 roku.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy