Trener nie kryje satysfakcji z tego, że mógł sprawdzić się w niezwykle wymagającej roli gospodarza reality show nagrywanego w Malezji. Dzięki programowi „Good Luck Guys” zdobył nowe doświadczenia i ma nadzieję, że powstanie kolejny jego sezon. Qczaj nie zapomina też o swoich fankach, które czekają na jego cenne wskazówki. Wraz z Bogną Sworowską przygotował kolejną porcję ćwiczeń dla pań „dojrzewających”.
W programie „Good Luck Guys”, emitowanym na platformie Prime Video, można oglądać zmagania 12 twórców internetowych, którzy musieli przetrwać na bezludnej plaży na drugim końcu świata. W tych trudnych zmaganiach towarzyszył im Qczaj, ale nie w roli trenera.
– Wystartował program „Good Luck Guys”, którego jestem prowadzącym, więc dla mnie to też jest jedno ze spełnionych marzeń. Liczę, że będzie drugi sezon, ale jeśli nie, to życie na pewno coś mi podsunie. Po prostu kocham to, co robię, i zdradzę, że jest kolejny ciekawy projekt na horyzoncie, właśnie dostałem propozycję, więc zobaczymy, jak się to wszystko potoczy. Moje plany na najbliższy czas to jedna wielka niespodzianka, bo ja ostatnio ciągle dostaję od życia naprawdę dużo fajnych niespodzianek – mówi agencji Newseria Lifestyle Qczaj.
Trener cieszy się również, że na przekór wszystkim tym, którzy z dużym dystansem podchodzili do jego pomysłu, udało mu się przygotować i nagrać już kolejną edycję programu treningowego dla osób „dojrzewających”. Jego zdaniem trzeba na różne sposoby wspierać, doceniać i motywować kobiety w okresie menopauzy oraz po niej, by nie czuły się gorsze i nie odsuwały się w cień. One wciąż są piękne i wartościowe, dlatego też nie powinny mieć kompleksów z tego powodu, że ich ciało się zmienia, ale robić wszystko, by utrzymać je w dobrej formie.
– Pięć lat temu niektórzy cynicznie podchodzili do mojego ambasadorstwa w Romance TV, a ja właśnie w taki niekonwencjonalny sposób chciałem dotrzeć z moimi ćwiczeniami do takich Polek jak na przykład moja mama, która też ogląda ten kanał. Drugą edycję moich linii dla dojrzewających, które mogą również robić osoby początkujące, nagrałem z Bogną Sworowską. Do tej linii zaprosiliśmy też panią ginekolożkę, żeby również wzmacniać mięśnie dna miednicy, więc naprawdę rozwijamy się w tym temacie – mówi trener personalny.
Qczaj przekonuje, że drzemie w nim duży potencjał, w zanadrzu wciąż ma wiele pomysłów i nie zwalnia tempa nawet wtedy, kiedy za oknem szaro, zimno i mokro. Jesień ma bowiem dla niego symboliczny wymiar.
– Siedem lat temu, właśnie jesienią rozpocząłem swoją tak zwaną karierę. W 2017 roku pod wpływem jesiennej chandry, tego, że już jest tak ponuro, wybierałem się na trening i coś pokrzyżowało moje plany. Włączyłem wtedy telefon, zacząłem maszerować i właśnie taki roznegliżowany, z klatą na wierzchu wykrzyczałem, że trening zaczynamy od porannego zapierniczania do roboty, maszeruj dalej, pogoda nie jest ważna, ważne jest to, co masz w pupie, a tam możesz mieć wszystko. I to hasło tak zażarło, po podhalańsku: ważne jest to, co masz w rzyci, więc wstań, rusz tę rzyć, żeby żyć i nawet w tej jesieni odnaleźć siebie. Zresztą ja uwielbiam jesień, robię wtedy klimat w domu, mam koty i dużo się przytulamy – dodaje.