Lider zespołu Weekend z utęsknieniem czeka na śnieg, bo wtedy będzie mógł zrealizować większość swoich pomysłów na aktywny zimowy odpoczynek. Muzyk ma bowiem w planach kulig, szusowanie na nartach i wyruszenie na podbój lodowisk. Radosław Liszewski zapewnia też, że niezależnie od warunków pogodowych nadal będzie dbał o formę na siłowni, bądź poprzez inne regularne treningi.
Lider zespołu Weekend przekonuje, że zamierza aktywnie rozpocząć Nowy Rok. W miesiącach zimowych chciałby też nieco udoskonalić swoją technikę jazdy na nartach.
– Nie jestem wytrawnym narciarzem, ale trochę jeżdżę na nartach. Gdy mam taką możliwość, gdy dysponuję chwilą czasu i jedziemy sobie na przykład rodzinnie do Zakopca, to wtedy te narty zakładam. Zdarzyło mi się nawet zjechać z Harendy, ktoś, kto jeździ do Zakopanego, wie, że to jest dosyć wymagający stok. Radzę sobie jakoś. Gdy założę narty, to potrafię zjechać – mówi agencji Newseria Lifestyle Radosław Liszewski.
Piosenkarz zdradza natomiast, że dużo pewniej czuje się na łyżwach. Na lodowisku nie ma sobie równych.
– Ja się wychowałem nad jeziorem, więc na łyżwach potrafię jeździć i to całkiem nieźle – mówi.
Początek nowego roku to także okazja do zrobienia postanowień noworocznych. Radosław Liszewski zapewnia, że nie ma w zwyczaju siadać z kartką i skrupulatnie ich spisywać. Natomiast jedyne, co zawsze się u niego powtarza, to jeszcze większa dbałość o zdrowie i dobrą kondycję.
– Nie mam nałogów, z którymi muszę walczyć, ale moje postanowienie, chyba najbardziej proste i banalne, zresztą każdy z nas pewnie sobie mówi, że bardziej weźmiemy się za siebie, żeby lepiej wyglądać, no ja też tak sobie postanowię, więc pewnie będzie siłownia czy crossfit – dodaje.