Aktor często angażuje się w akcje charytatywne. Jeśli tylko może, to z dużą przyjemnością dzieli się swoim groszem i pomaga szczególnie dzieciom. Czasem jest to zbiórka na ich leczenie, innym razem – na jakieś doraźne potrzeby. Sambor Czarnota podkreśla jednak, że nie robi tego na pokaz. Nie chodzi mu o rozgłos, tylko o to, by polepszyć los potrzebujących. Na ile jest to możliwe, stara się zweryfikować prośby, które są do niego kierowane. Ma jednak świadomość, że nie da się całkowicie ustrzec przed naciągaczami.
Aktor niejednokrotnie udowodnił już, że ma dobre serce i nie umie przejść obojętnie obok tych, którzy potrzebują pomocy. Jego zdaniem popularność wręcz zobowiązuje do angażowania się w projekty społeczne czy charytatywne, dlatego też, jeśli tylko dostaje zaproszenie do udziału w jakiejś akcji czy też prośbę o wsparcie finansowe od konkretnej osoby, nie pozostawia jej bez odpowiedzi.
– Praktycznie non stop ktoś się do mnie zgłasza, ale pewnie do innych też. Niestety nie wszystkim da się pomóc, ale gdzie mogę, to po prostu pomagam z potrzeby serca, a nie po to, żeby zaafiszować, że to robię i tyle. I taka jest idea. Też zachęcałbym wszystkich, żeby tak robili z potrzeby serca, a nie po to, żeby mówić o tym, że się pomogło – mówi agencji Newseria Lifestyle Sambor Czarnota.
Aktor zdaje sobie sprawę z tego, że zdarzają się oszuści, którzy próbują wykorzystać znane osoby i pod przykrywką pomocy chorym czy potrzebującym wyciągnąć od nich większe sumy pieniędzy na zupełnie inny cel. Trudno jest jednak zweryfikować każdą prośbę i mieć stuprocentową pewność, że w danej sytuacji nie mamy do czynienia z krętaczem i kombinatorem.
– Do końca nigdy nie da się tego sprawdzić, jak to w życiu. Mając kontakty z różnymi ludźmi, do końca nie wiemy, czy mają czyste intencje, czy nie chcą uzyskać jakiegoś innego efektu i nie załatwić swojej sprawy. I tak jest wszędzie, tego się nie przewidzi. Ale ja wierzę, że w życiu jest wszystko na kole. Jeśli ktoś źle postępuje, źle działa, to życie mu odda – dodaje.