Wiadomości branżowe

Social media kontra ?wartości olimpijskie?

Social media kontra ?wartości olimpijskie?
"To dla mnie zaszczyt, że jestem olimpijczykiem, ale #DomagamysięZmiany2012 #Artykuł40" to treść wpisów, które w niedzielę wieczorem na swoich kontach na Twitterze i Facebooku udostępnili amerykańscy lekkoatleci. Rzecz się tyczy zmiany przepisów MKOI – czy siła mediów społecznościowych jest w stanie zmienić ten skostniały system? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tzw. „Bunt olimpijczyków” zapoczątkował Nick Symmonds, na codzień pracujący dla agencji reklamowej, której logo i twitterowy adres wytatuował na ramieniu. W związku z Artykułem 40. Karty Olimpijskiej, który nakazuje wystrzegania się jakiejkolwiek formy reklamy poza oficjalnym obiegiem, na czas olimpiady to strategiczne miejsce pływak musi zakrywać plastrem. Paradoksalnie, nie ma lepszej promocji niż... kontrowersja.Do gwiazdora reprezentacji USA zaczęli dołączać inni sportowcy. Domagając się zmian w olimpijskim regulaminie, zalali Internet, a w szczególności Twittera, niemymi zdjęciami konotującymi brak największej amerykańskiej cnoty czyli wolności słowa. Postulując zniesienie ograniczeń reklamowych,

„To dla mnie zaszczyt, że jestem olimpijczykiem, ale #DomagamysięZmiany2012 #Artykuł40” to treść wpisów, które w niedzielę wieczorem na swoich kontach na Twitterze i Facebooku udostępnili amerykańscy lekkoatleci. Rzecz się tyczy zmiany przepisów MKOI – czy siła mediów społecznościowych jest w stanie zmienić ten skostniały system?
 

<

p>Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tzw. „Bunt olimpijczyków” zapoczątkował Nick Symmonds, na codzień pracujący dla agencji reklamowej, której logo i twitterowy adres wytatuował na ramieniu. W związku z Artykułem 40. Karty Olimpijskiej, który nakazuje wystrzegania się jakiejkolwiek formy reklamy poza oficjalnym obiegiem, na czas olimpiady to strategiczne miejsce pływak musi zakrywać plastrem. Paradoksalnie, nie ma lepszej promocji niż… kontrowersja.

Do gwiazdora reprezentacji USA zaczęli dołączać inni sportowcy. Domagając się zmian w olimpijskim regulaminie, zalali Internet, a w szczególności Twittera, niemymi zdjęciami konotującymi brak największej amerykańskiej cnoty czyli wolności słowa. Postulując zniesienie ograniczeń reklamowych, walczą o możliwość zarobku, który w przypadku dyscyplin lekkoatletycznych jest przecież i tak niczym w porównaniu z gażami europejskich piłkarzy.


Dominika Chłopicka, Manager ds. Social Media w 365PR:
„W erze komunikacyjnej potęgi mediów społecznościowych posty udostępniane na subskrybowanych przez tysiące osób oficjalnych profilach na Facebooku to siła nie do ujarzmienia. W Wielkiej Brytanii oraz USA Twitter jest głównym źródłem informacji. Zwykła wpadka, a już na pewno celowy zabieg, jakim jest protest olimplijczyków, rozchodząc się echem po całym świecie dzięki metodzie udostępniania treści znajomym, zostawia niezwywalny ślad w Internecie.”
 

Dbając o interesy swoich sponsorów, bez których – jak twierdzi MKOI – nie byłoby Igrzysk, zapomina o interesach zawodników, którzy to bezprzecznie są głównymi postaciami tworzącymi to sportowe widowisko. Dla setek z nich impreza w Londynie to finisz wielu miesięcy ciężkiej pracy i nie stać ich na to, aby na tym nie zarobić.
 

A to już wiesz?  Anna Powierza: Kiedy pokazuję kawałek biustu, to liczba lajków znacznie wzrasta. Ale ja nie muszę tego robić, bo nie żyję z zasięgów internetowych

Nick Symmonds jest dla MKOI niewygodny. Mówi, co myśli i co więcej jest słyszalny, ponieważ dzieli się swoimi refleksjami za pośrednictwem social media. O tym jak poważnie traktowany jest ten kanał przez organizatorów olimpiady świadczy chociażby fakt, iż tydzień temu grecka trójskoczkini Voula Papachristou została wyrzucona z igrzysk za rasistowski wpis na Twitterze. To pozwala twierdzić, że kolektywna próba zmiana Artykułu 40. nie może i nie zostanie pozostawiona bez odpowiedzi.

 


365 PR  to należąca do GRUPY 365 NET dynamicznie rozwijająca się multi-agencja z Krakowa, która specjalizuje się w strategiach obecności firm w Internecie. 365 PR zarządza rozwojem projektów e-commerce, opracowuje i wdraża modele obecności w nowych mediach. Firma proponuje nowoczesne narzędzia promocji marki – jaki elektroniczne biura prasowe oparte na modelu wire-service. Krakowska agencja specjalizuje się w usługach konsultingowych z zakresu e-marketingu, prowadzi też dla swoich klientów zintegrowane kampanie promocyjne w Internecie. W środowisku socila media rozwija autorskie apliakcje i projekty biznesowe. Ale przede wszystkom, 365 PR to skuteczne usługi PR przez 365 dni w roku. 

http://www.facebook.com/365pr

http://www.365pr.pl 

 

Źródło GRUPA 365 NET. Dostarczył netPR.pl

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy