Studentki drugiego roku Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa PG, które z końcem lipca wypłynęły w rejs wokół duńskiej wyspy Zelandii wczoraj wróciły do Gdańska. Swoim wakacyjnym rejsem dziewczyny planowały przełamać stereotyp, mówiący, iż „kobieta na pokładzie przynosi pecha”. Czy im się udało? W czwartek, 18 sierpnia o godz. 20.00 w Klubie Morskim Zejman na wyspie Spichrzów żeńska załoga podzieli się wrażeniami z rejsu.
– Pięć dziewczyn zamkniętych na tak małej przestrzeni, jaką jest nasz jacht nie może być wieczną sielanką. Szczególnie, że każda z nas ma silny charakter i nie łatwo poddaje się rozkazom kapitana. Rejs uczy nas pokory i wyrozumiałości – mówią uczestniczki rejsu.
Studentki – z uwagi na kolor włosów mianowały swoją ekipę zabawną nazwą: cztery blondynki i ruda. Ekipa w składzie: jasnowłose Joanna Pastwa, Katarzyna Pastwa, Agnieszka Piekło, Olga Szymańska oraz ruda Katarzyna Biankowska w niespełna miesiąc okrążyła Zelandię.
Żeglarki wypłynęły z Gdańska 26 lipca. Po drodze zawinęły do portów: Kopenhaga, Helsingor, Korsor, Naestved, Vordingborg, Naestved, Vordingborg czy Gilleleje. 17 sierpnia dopłynęły do Gdańska.
Dziewczyny poznały się na studiach. Na co dzień działają w kole techniki okrętowej Korab. Nie ukrywają, że rejs wokół Zelandii był ich marzeniem: – Dzięki wielu wspaniałym ludziom, którzy ze wszystkich sił starali się nam pomagać, nasze marzenie właśnie się spełniło – mówią.
Kontakt z podróżniczkami: [email protected]